30 grudnia 2022 roku w miejscowość Chlewiska (woj. lubelskie), w wyniku nieszczęśliwego wypadku do rzeki Wieprz wpadł 10 letni Dominik. Obecna na miejscu matka pomimo braku umiejętności pływania, kierując się instynktem matczynym i odwagą poświęciła własne życie chcąc uratować synka. Znajdujący się w pobliżu miejsca zdarzenia postronny mężczyzna słysząc wołanie o pomoc pośpieszył z ratunkiem wskakując do wody. Pomimo postawy zasługującej na pochwałę mężczyźnie nie udało się uratować dziecka ani kobiety ze względu na niebezpieczne warunki wodne.
Odnalezienie Dominika
W wyniku prowadzonych działań ratowniczych odnaleziono dziecko na powierzchni wody w znacznej odległości od miejsca wpadnięcia. Pomimo przetransportowania do szpitala w Lublinie, w stanie hipotermii reanimacja okazała się bezskuteczna.
Poszukiwania zaginionej matki
Przez kolejne dni trwały poszukiwania zaginionej kobiety na odcinku wielu kilometrów. W trakcie których był wykorzystywany m.in. sonar holowany, dookólny, płetwonurkowie oraz helikopter.
Prośba rodziny o pomoc
Ze względu na bezskuteczność działań służb ratowniczo – poszukiwawczych przez okres 2 tygodni zostałem poproszony przez rodzinę o pomoc w poszukiwaniach. Znajdowałem się akurat w tym czasie w województwie lubelskim prowadząc inne działania.
Brak służb poszukiwawczych na miejscu zdarzenia
Po przybyciu na miejsce dokonałem rozpoznania terenowego przemierzając odcinek 10 kilometrów rzeki. Rzeka pomimo małej głębokości charakteryzuje się silnym nurtem oraz podwyższonym stanem wody. W rzece zalega spora ilość konarów. Podczas mojej obecności jedyną osobą, którą spotkałem nad rzeką był wędkarz. Zachodzi zatem pytanie, czy służby ratowniczo – poszukiwawcze nadal coś robią. W mediach wciąż można znaleźć kolejne artykuły o prowadzonych działaniach.
Aktywny Telefon – czy można było kobietę odnaleźć w pierwszych dwóch dobach poszukiwań?
Z pozyskanych prze mnie informacji wynika, że telefon zaginionej kobiety pomimo wpadnięcia do rzeki nadal był aktywny przez kolejne dwa dni i w trakcie połączeń był normalny sygnał. Dopiero trzeciego dnia w skutek rozładowania baterii telefon zamilkł. Może to sugerować, że zaginiona kobieta mogła przez pierwsze dwie doby znajdować się bardzo blisko powierzchni lustra wody lub gdzieś przy brzegu. Zachodzi zatem pytanie, czy zostało wykorzystane przez służby urządzenie do lokalizacji wciąż aktywnego telefonu w postaci “walizki” pełniącej rolę stacji bazowej BTS.
Potrzebne wsparcie
Wykorzystywany dotychczas w poszukiwaniach sonar uległ zniszczeniu podczas działań poszukiwawczo – ratowniczych na granicy Afganistanu. Jeśli chcesz wesprzeć działania Fundacji SAR 112, abyśmy mogli podjąć skuteczne działania poszukiwawcze przy tej sprawie oraz pozostałych wesprzyj naszą zbiórkę na zakup sonaru.